Copywriterki – dla was to wszystko!
Copywriterki – dla was to wszystko!
Nic tak nie działa na kobiety jak…
No dobra, pewnie wiele rzeczy by się znalazło, ale rozmawiamy o szczególnym „gatunku” tej płci pięknej, jakim są copywriterki. Ustaliliśmy już kiedyś wcześniej, że każda szanująca się firma w swojej kadrze powinna mieć taką istotę. Ale do rzeczy. Wiadomo – kobiety mają humory i trzeba znać odpowiednie triki, by zapanować nad huraganem emocji.
Dlatego też, jak zwykle wychodzimy naprzeciw z pomocną dłonią i prezentujemy ściągę, która może przydać się w każdej firmie. Otóż, bez wątpienia, „szpan” trudnymi słówkami nie dość że poprawi humor copwriterce, to jeszcze podniesie naszą (sztuczną) inteligencję.
(Tak się to mówi? Że to jest sztuczna inteligencja? No nieważne…)
Podajemy trzy przykładowe sytuacje życiowe, które są naszą codziennością, przy jednoczesnym zastosowaniu MĄDRYCH słów.
TROMTADRACJA
Sytuacja taka:
Siedzisz z copywriterką i czekasz aż szef skończy rozmawiać przez telefon. W tle tylko: „Tak Panie Kliencie! To cudowny pomysł, genialne rozwiązanie, które na pewno uratuje świat, a my będziemy szaleć z radości, że możemy w tym uczestniczyć”. Wiadomo – roboty dużo, nerwowa atmosfera. Wtedy możesz nachylić się ku copywriterce i szepnąć: „Ale tromtadracja!”
I już ona się cieszy, ty czujesz się mądry – lepiej być nie może.
No dobra, może, ale nie jest to tekst o podwyżce.
Wyjaśnienie: Tromtadracja: krzykliwe, efekciarskie przedstawianie jakichś poglądów lub wzniosłych haseł pozbawionych treści.
DEZYNWOLTURA
Sytuacja druga:
Siedzisz, ty biedny programisto, z copywriterką w pokoju. Wyraźnie widać, że nie jest ona w humorze. W skupieniu piłuje paznokcie, nie podnosi na Ciebie nawet wzroku. Nagle wchodzi szef z klientem i mówi: „Przedstawiam wam naszego nowego klienta. Aniu (niech nasza copywriterka będzie miała na imię Ania), omów z panem koncepcję rozłożenia tekstów na stronie i całą resztę. A Ania nic. I wszyscy w szoku. Szef po chwili dodaje: „Aniu, mogłabyś odłożyć ten pilnik i zająć się pracą”. Na co Ania odpowiada: „Nie.” I wtedy Ty wkraczasz i mówisz: „Aniu, ale dezynwoltura!”.
I pozamiatane.
Wyjaśnienie: dezynwoltura to zbyt swobodne zachowanie wobec kogoś, które świadczy o lekceważeniu go.
DEGRENGOLADA
Tu sytuacja trzecia, najgorsza. Zakochanie:
Jeśli jesteś zakochany w copywriterce, a ona nawet na Ciebie nie spojrzy (ale nie tak jak Ania, która piłowała paznokcie), to może dotyczyć Ciebie ten stan. Dlatego też warto, żebyś znał to słowo. Choćby z takiego względu:
Wchodzisz do biura – w jednej ręce masz kwiaty, w drugiej czekoladki. Otwierasz pewnie drzwi i piąty raz z rzędu padasz na kolana przed Asią (bo Ania piłuje paznokcie), wyznajesz jej miłość, recytujesz wierszyk, płaczesz. Asia nic. Gdy uspokajasz się, Asia z politowaniem patrzy Ci w oczy i mówi: „Ale degrengolada…”.
I znając to słowo, już wiesz, że szósty raz nie powinieneś popełniać tego samego błędu.
Wyjaśnienie: degrengolada to inaczej moralny upadek lub moralne staczanie się. Pojęciem tym możemy również definiować ruinę finansową (a kwiaty i czekoladki wcale nie są tanie).
I tak to wygląda. Mamy nadzieję, że dzięki nam nauczyłeś się czegoś nowego! 🙂