Marketing sensoryczny, czyli o tym dlaczego wybieramy książkę po okładce
Czy zdarzyło Ci się kiedyś szukać w internecie książki, ale po przeczytaniu opisów chciałeś mieć każdą? Co wówczas zadecydowało o ostatecznym wyborze? Czyżbyś stwierdził „ta jest ładna, biorę ją”? Mechanizm, który zadziałam to marketing sensoryczny, który coraz częściej wpływa na decyzje zakupowe. Poprzez zmysły klient może kupić dany produkt lub z niego zrezygnować. Chcąc więc zwiększyć sprzedaż, warto zastanowić się nad skorzystaniem z tej gałęzi marketingu, która z biegiem lat będzie standardem każdego przedsiębiorstwa. Na początek jednak przyjrzyjmy się bliżej temu zagadnieniu i sprawdźmy, jak prawidłowo z niego korzystać.
Czym jest marketing sensoryczny?
Marketing sensoryczny to nic innego jak wywieranie wpływu na decyzję zakupowe poprzez różne zmysły. Oznacza to, że za pomocą emocji możemy spowodować, że produkt zostanie kupiony bądź nie. Marketing sensoryczny z tego względu określa się również jako „marketing zmysłów” i oddziałuje on na:
- wzrok,
- słuch,
- dotyk,
- smak,
- węch.
W kontekście strony internetowej możliwe jest wykorzystywanie tylko dwóch pierwszych zmysłów z powyższej listy, bowiem kolejne trzy wymagają, by klient obcował z produktem „na żywo”. Wykorzystuje się je więc w sklepach stacjonarnych, restauracjach czy kawiarniach.
Jakie cele ma marketing sensoryczny?
Niektórym osobom ciężko jest zrozumieć, jak za pomocą zmysłów, które nie są związane z racjonalnym myśleniem, można wpłynąć na decyzję konsumenckie. Rzeczywiście jest to bardzo zaskakujące zjawisko, ale marketing sensoryczny ma swoje cele, do których zaliczamy:
- wywołanie pozytywnego wrażenia na kliencie,
- zbudowanie silnego, emocjonalnego przywiązania do marki,
- ugruntowanie świadomości o firmie,
- wyróżnienie się na tle konkurencji.
Wszystkie działania wykonywane w obrębie marketingu sensorycznego mają jednak jeden główny cel – wzrost sprzedaży.
Wzrok a marketing sensoryczny
Klienci lubią wszystko, co ładne, przykuwające uwagę oraz wyróżniające się na tle innych. Aby skutecznie oddziaływać na zmysł wzroku, należy zadbać o: grafikę, designe, kolor, światło, wystrój wnętrz czy motyw przewodni. Wszystko powinno ze sobą współgrać lub łagodnie przechodzić i zmieniać. Odnosi się to zarówno do samego produktu, jak i jego opakowania. W przypadku strony internetowej musimy zadbać nie tylko o atrakcyjny wygląd, ale również praktyczność. Szybkie znajdowanie poszukiwanych rzeczy, dobra nawigacja oraz brak irytujących komunikatów np. wystukujące reklamy. Pamiętaj, że sklepów oferujących takie same lub podobne produkty czy usługi jest wiele, dlatego musisz przyciągnąć klienta i nie pozwolić mu odejść.
Słuch a marketing sensoryczny
Kojarzysz pewnie sklepy w galeriach handlowych, gdzie od samego wejścia dochodzą do Ciebie różne dźwięki. Są one częścią identyfikacji z marką, które wraz z innymi elementami tworzą spójną całość. Marketing sensoryczny oparty o zmysł słuchu uważa się za dosyć ryzykowny, ponieważ każdy ma inny gust muzyczny, na który dodatkowo mają wpływ inne czynniki, jak choćby pogoda czy nastój. Nawet na stronach internetowych spotkać można się z tym, iż po wczytaniu strony w tle zaczyna lecieć muzyka. Dla niektórych osób będzie ona odpowiednia, ale innych może zirytować i stracimy potencjalnego klienta. Przy wdrażaniu tego rozwiązania zalecamy więc szczególną ostrożność.
Pozostałe zmysły marketingu sensorycznego a strona internetowa
Myśląc o stronie internetowej, opisane wyżej zmysły są jedynymi, których możemy użyć, z czego najważniejszy jest wzrok. Węchu, smaku oraz dotyku nie jesteśmy w stanie pobudzić, nawet jeśli na grafice znajdzie się pyszny tort.
Pomyśl teraz, czy Twoja istniejąca już strona działa na klientów poprzez marketing sensoryczny? A może chcesz ją dopiero stworzyć? Jeśli na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to trafiłeś we właściwe miejsce. Agencja Interaktywna Testin zrobi dla Ciebie stronę internetową, która poprzez marketing sensoryczny będzie wpływać na wybory zakupowe klientów. Zwiększy to sprzedaż oraz pozwoli Ci osiągnąć sukces.