Przedświąteczna gorączka w agencji interaktywnej, czyli Facebook, Kevin i choinki
Stukot błądzących po klawiaturze palców ucichł nagle, jakby ścięty przeciskającym się przez szczeliny w oknie mrozem. Widoczna w aplikacji na smartfonie temperatura grzmiała, ostrzegając o tym, iż na zewnątrz czekają iście spartańskie warunki – minus trzy stopnie i sporadyczne, łagodne opady śniegu. Zalegająca w pomieszczeniu, przejmująca cisza, przerywana była jedynie krótkimi, płytkimi oddechami i pojedynczymi, nieregularnymi kliknięciami myszek. Powietrze drżało od skrywanych, pierwotnych emocji. Wzrok sam, jakby nieumyślnie, uciekał w prawy, dolny róg monitora, z którego przebijał mały, cyfrowy zegar. Jeszcze tylko kilka niewidocznych uderzeń i… Doświadczymy rozkoszy świątecznej przerwy! Jako jednak, iż pracujemy w agencji interaktywnej, z pewnością przeniesiemy część zawodowych doświadczeń na ojczyzny (małej, większej – żadna różnica!) łono. Facebook zaś z chęcią nam w tym pomoże… W jaki sposób możemy więc uświadomić tkwiących w marazmie znajomych o tym, że wigilia znów wypada dwudziestego czwartego grudnia?
Nie samym barszczem żyje człowiek?
Genezą samej daty raczej się nie zajmiemy, gdyż nie o to wszak chodzi. Chodzi o jedno: magię świąt. Czy da się ją zmierzyć? I, czy jeśli odpowiemy twierdząco, to czy użyteczną miarą będą tu litry (barszczu, ma się rozumieć…) lub liczba wepchniętych w siebie uszek? Magię świąt stworzyć niełatwo, zaś jeszcze trudniej uchwycić. Z pomocą przyjść mogą – uwaga – zdjęcia, których Facebook przyjmie każdą ilość. Ubraliśmy choinkę? Cyk! Powiesiliśmy na niej słodycze? Cyk! Kot właśnie ją przewrócił? Cyk! Wywołana dzięki udokumentowaniu tych, jakże intrygujących, informacji, powszechna atencja pozwoli nam uniknąć faktycznych przygotowań i pomocy w kuchni, dodatkowo informując zaciekle naszych znajomych o tym, iż i do naszego krańca Polski święta w tym roku dotarły.
A po kolacji…
Wpisany w tradycję niemal od czasów Wyborów Czerwcowych seans Kevina, o którym rokrocznie zapominają rodzice, a który sam jeden, dzielny i mały, potrafi przeciwstawić się zapędom dwóch, nieprzesadnie rozgarniętych rzezimieszków, jest czymś, co stanowi o naszej tradycji. Część z nas, wykorzystująca informacyjną funkcję mediów społecznościowych od 12.01 do 19.59 przypomina o obowiązku włączenia telewizji ze słoneczkiem i wcześniejszemu nałuskaniu kilku kilogramów… Mandarynek. Facebook wobec tego uprzejmie donosi o tym, iż Kevin znów został sam w święta.
Żarty żartami, ale z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzymy Wam wszystkiego najlepszego. Oby wszystkie chwile były radosne i by dopisywało zdrowie zarówno Wam, jak i Waszym najbliższym.
Pozdrawiamy,
Zespół Testin
Jeśli zaś chcecie porozmawiać o stronach… Czym prędzej się… Skontaktujcie!